Błękitny sweter.
To już ostatni z zaległych udziergów,
który miałam pokazać na ludziu.
Aura mało sprzyjająca dlatego niewiele zdjęć,
i najzwyczajniej w świecie nie było z czego wybrać
do okazania.
Pierwszy pokaz swetra nowowykonanego był TU.
Nosi się go świetnie,
krój luźny, pasujący do wielu rzeczy i bardzo wygodny.
Przy tym cieplutki, w końcu wykonany z trzech nitek angory.
Mam ochotę zrobić jeszcze jeden o tym kroju.
Może z nieco krótszymi rękawami,
w wiosennym kolorku i nieco cieńszy od tego.
:)
Plan jest, wykonanie niebawem jak skończę obecny projekt.
:)
Do zobaczenia
:):):)
Śliczny sweter! Grunt, że ciepły i przyjemny. W końcu przedwiośnie jeszcze chłodne. Pozdrawiam serdecznie!🙂
OdpowiedzUsuńProsta forma i miła włóczka, to najlepsze składniki idealnego do noszenia swetra:-)
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja. Słuszna uwaga.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
D.
Piękny sweter!
OdpowiedzUsuńPiękny sweter
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, ślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńOOO jacie ale ekstra!
OdpowiedzUsuńNie no ja się w tym roku muszę nauczyć robić takie sweterki, bo mnie skręci :D że nie potrafię :P
Ale śliczny, przepiękny, i jak Ci w nim bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuń