Dyniowy sezon.
W pełni otwarty.
Te urosły na mojej działce.
A na szydełku?
Jak nie wiadomo za co się wziąć,
to trzeba dyńkę zrobić.
:)
Taka szybka, z pojedynczej nitki.
Dołączyła do kolekcji z poprzedniego roku TU .
:)
Myślę, że nadchodzi również powoli czas, by wygrzebać z otchłani szkatułki
MOJE KOLCZYKI dyńkowe.
:)
Rozchmurzyłam już dzisiejszy dzień kolorkiem pomarańczowym,
zatem czas się brać za poważne sprawy ;)
:)
Pozdrawiam Was serdecznie
:):):)
Piękne dynie, prawdziwe imponują wielkością a szydełkowa zgrabnością :)
OdpowiedzUsuńno to faktycznie, sezon dyniowy należy uznać za otwarty, bo i zbiory to podpowiadają i przepiękne prace szydełkowe :D
OdpowiedzUsuńJa już pozbierałam dynię, w tym roku miałam piękne okazy - mimo iż późno sadziłam :) Rzeczywiście to już czas, żeby wydziergać coś dyniowego! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia :)
Piękne dynie Ci urosły!!!
OdpowiedzUsuńOstatnio też myślałam, żeby sobie zrobić jakieś dyńki:))
Fantastyczne. U mnie też dyniobranie :)
OdpowiedzUsuń