Co się stało z ma...
z matrioszką?
Ano kosmetycznie się zrobiło.
Dość duża, mięciutka, z ociepliną w środku.
Błękitna bawełniana podszewka.
Szara lamówka w groszki białe.
Granatowy elastyczny jeans.
Jest jaka jest.
Zagalopowałam się z cięciem wyłączywszy myślenie o szyciu.
Efekt mało zadowalający ale musi zostać, bo poprawiać nie mam serca.
Wniosek na przyszłość - nie bujać w obłokach.
:)
Pozdrawiam serdecznie
:):):)
Bardzo fajnie wyszla, wieksza kosmetyczka tez potrzebna czasami.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co Ty byś w niej chciała poprawiać??? Świetnie odszyta!
OdpowiedzUsuńKosmetyczek, torebeczek itp. nigdy zbyt dużo:)
Świetny pomysł
OdpowiedzUsuńpiękna laleczka
OdpowiedzUsuńHafcik wspaniale prezentuje się na kosmetyczce, wszystko pięknie dopasowane :)
OdpowiedzUsuńTe matrioszki Sody są świetne! Mam na nie wielką ochotę. Wykorzystanie ich w ten sposób to niezły pomysł!
OdpowiedzUsuńDla mnie super, bujaj w obłokach dalej!:) hafcik jest śliczny!
OdpowiedzUsuńPrzeogromnie mi się podoba!!! Podziwiam niezmiennie Twoją dokładność szycia.
OdpowiedzUsuń