Powrót niebieskiego
Zmęczyłam oczy już tą zielenią, Wam pewnie też się przejadła.
Co prawda wrócę do niej aby pokazać naciągnięty obrus,ale musicie mi dać troszkę czasu.
Po skończeniu przeprowadzki i zakupie stołu będę prezentować obie moje serwety, i tę okrągłą i zielony kwadrat.
Teraz jednak oczy męczę nowym a raczej starym i zaległym kolorem czyli niebieskością.
Działam z rękawkami do mojego swetra.
Idzie to dość opornie, bo nie przepadam za drutami w porze letniej, ale staram się.
Nie obiecuję jednak, że od razu skończę. Szydełko mnie ciągnie do siebie, podszeptuje abym zaczęła nową serwetkę.
:)
Pochwalę się jeszcze kilkoma podarunkami (kilkoma bo nie wszystkie zostały uwiecznione, gdyż latorośle porwały od razu upominki do użytkowania ) od Justynki.
Bardzo Ci dziękuję za wspólne zakupy i za śliczne podarki i do zobaczyska!
:)
:)
Pozdrawiam serdecznie, życzę udanego dłuższego weekendu.
U mnie będzie on pracowity, ale dzięki temu może szybciej przeniosę się do nowego lokum.
:)
Dziękuje za odwiedziny!
:):):)
Sweterek ciekawie się zapowiada ;-)) Trzymam kciuki za jego ukończenie ;-))
OdpowiedzUsuńSweterek ma bardzo ładny kolor, taki dżinsowy. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał w całości.
OdpowiedzUsuńPodarunki super dostałaś.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Śliczne upominki, a sweterek w świetnym kolorze!
OdpowiedzUsuń