Wilczy przedsmak.
To będzie raczej ostatni wpis "wilka" w wersji roboczej.
Większość już za mną,
choć czekające wykończenie może człowiekowi napsuć życia.
Lecz nie zamartwiam się na zapas.
:)
Cieszę się teraz tym, co powstało do tej pory.
Kolory troszkę uciekają od oryginału.
Dzień krótki, szarość za oknem,
a sztuczne światło nie sprzyja.
:)
Jednak ogląd na postęp jest i to najważniejsze.
:)
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dziękuję, że zaglądacie.
Do kolejnego "wilczego zlotu".
:):):)
Cudo...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie wspaniały wilk. Piękne barwy, przemiła atmosfera bije z tego haftu. Brawo. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTeż się nad nim zastanawiam, ale puki co muszę skończyć kilka prac;D
OdpowiedzUsuńPrzecudny, nie mogę się doczekać efektu końcowego:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest Dorotko...nie mogę się doczekać aż pokażesz go w ostatecznej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńUściski.
K.