Brązy
Dziś chciałam się pochwalić frywolitką w brązach.
Męczyłam ja troszkę długo ale wreszcie całość, którą zaplanowałam, ujrzała światło dzienne.
Zatem serwetka z podkładeczkami pod kubeczki ujęcie pierwsze:
Kolor ciemniejszy niż na zdjęciu.
:)
Ujęcie drugie z bliska:
:)
Usztywnienie tego małego dzieła to coś strasznego.
Zajęło mi to troszkę czasu i ... szczerze to chyba będę poprawiać.
:)
Ale i tak jestem dumna z siebie, że skończyłam.
:)
Pozdrawiam czekając na "złotą jesień".
:):):)
Super komplet! Sama przyjemność ustawiać na takich serwetkach kubeczki.
OdpowiedzUsuńUuuuuu, kochana ! Ty jestes zdolna dziewczyna! Umiesz szyc na maszynie/dawno, dawno dostalam opis jak uszyc pokrowiec na "druty", a dzis juz wszystko chyba umiesz!!!! Frywolitka piekna! :)
OdpowiedzUsuńPiękna i misterna praca! Podziwiam ;-))
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Dla mnie frywolitka to ciemna magia :)
OdpowiedzUsuńwspaniała "koronkowa" praca!
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczerze! Ja niestety frywolitek nie potrafię robić, ale zawsze podziwiam u innych! Masz talent :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszły:)Cudne kolorki:)
OdpowiedzUsuń