Wielopłaszczyznowo
Zaczęłam.....oczywiście mowa o kwadratach na ponczo a tak dokładniej to o pierwszym kwadraciku.
Na razie próba rozumienia wzoru na włóczce "pierwszej lepszej", bo właściwa jeszcze nie dotarła do mnie.
Jakoś....powiem Wam idzie ale żeby nie zapeszać to nie będę się przechwalać.
:)
Zaplanowałam również porządki włóczkowe i wyrabianie wszelakich resztek.
W ten sposób powstał komin w popielatego grubszego "Kotka".
Zaczęła się robić chusta.
Reszta na razie cierpliwie czeka.
:)
Naszło mnie również na próbę decoupage i moje gliniane doniczki są już troszkę przygotowane do świąt.
Troszkę przedobrzyłam z kolorem podkładu, spodziewałam się lepszego efektu, ale w końcu to pierwszy raz i człowiek uczy się na swoich błędach najlepiej.
Praktykować też trzeba bo to fajne uczucie, że jest się blisko wymyślenia czegoś nowego i niepowtarzalnego.
:)
Hafcikuję również sobie po malutku i troszkę krzyżyków przybywa.
:)
No właśnie piszę, piszę i nic nie pokazuję.
Pokażę jak najbardziej niech no tylko mój aparat z prochu powstanie.
:)
Pozdrawiam
:):):)
Trzymam kciuki, szydełkowanie nie jest takie trudne, ja osobiście głównie korzystam z wzoru graficznego, jest moim zdaniem najprostszy ;-))
OdpowiedzUsuńCzekam na szydełkowa relację ;-))
Tez tak miałam niedawno aparta chciał zdechnąć zabierając ze sobą wszytskie zdjęcia z karty. Ale go reanimowałam. No cóż chyba chce przejść na emeryturę przed 67 rokiem życia - zupełnie jak ja. Niecierpliwie czekam na zdjątka!
OdpowiedzUsuńależ kreatywnie! już nie mogę doczekać się zdjęć :)
OdpowiedzUsuń