Wiosna? Chyba nie...
Przeglądam Wasze blogi i zauważyłam, że niektóre Dziewczyny również tęsknią, tak jak ja, za cieplejszymi promykami. W związku z tym zaczęły już wywoływać wiosnę.
Poszłam w ich ślady i wyciągnęłam moją kolorowo-tęczową mulinę i zabrałam się za hafcik.
Chociaż wczorajszy i dzisiejszy mróz nie wskazuje na to, żeby miało ulec poprawie.
Najważniejsze, że ponure dni, ciapa i chlapa, odeszły, to i słonecznym mroźnym dniem się zadowolę.
Jeśli będzie tak jak dziś to spokojnie wytrzymam do kwietnia.
Ale hafcik sobie strzelę.
Przyleciała do mnie przesyłeczka od Justynki z kanwą RR-ową.
Zatem czas brać się do pracy nad chomiczkiem.
Dostałam przy okazji super przydasie i słodkości, które nie dotrzymały do zdjęcia.
Serdeczne dzięki, zwłaszcza za "czerwoną".
Zaraz będzie się dumnie prezentować na walentynkowych serduchach.
:)
Witam serdecznie Nowe Obserwatorki.
Dziękuję za miłe komentarze i za tak wiele odwiedzin.
:):):)
Super hafcik i kolor mulinki do tego idealny, zawita u Ciebie prawdziwa wiosna! Fajnie, że zobaczę efekt na większym obrazku Twojej muliny!zapomniałam o wąsach u myszki, pomimo, że mi Aga przypominała:D
OdpowiedzUsuńNie ma problemu, jaki chcesz wzorek? a koronkę kupuję w Wójciku outlet, niektóre są nawet po 1 gr za metr:D pojadę w poniedziałek to kupię Ci więcej:D
OdpowiedzUsuńWiosenka będzie śliczna. Miłego haftowania :)
OdpowiedzUsuńOch, ciekawa jestem tego wiosennego hafciku ;o)
OdpowiedzUsuń