Na poprawę humoru
Chandra mnie dopada pogodowa.
Tylko dzięki takim miłym niespodziankom jakoś udaj mi się przetrwać.
Wczoraj przyleciała do mnie przesyłka z wymianki piernikowej u Lucynki.
Cuda takie otrzymałam od Jolajki aż mi się pysia roześmiała. Niestety pokazać mogę dopiero 22, zatem musicie cierpliwie poczekać.
Dziś także cudeńka przyszły do mnie od Justynki.
To moje pierwsze wygrane Candy. Nawet się nie spodziewałam takich wspaniałych rzeczy.
Justynka pomyślała nawet o moich dziewczynach i dostały im się podarki.
Bardzo serdecznie Ci dziękuję.
Ten prezent to ogromna dawka pozytywnej energii dla mojej duszy w tych podłych dniach.
:)
Cieszę się, że dotarła także moja niespodzianka do Magdy za złapanie licznika.
:)
Będę starała się dalej walczyć z moją chandrą. Trzymajcie za mnie kciuki.
:):):)
po łapach dostaniesz to Ci chandra przejdzie od razu, miałaś dać candy pod choinkę;) ale masz rację, też bym otworzyła:D I widzę, że nawet w blogowym świecie jestem Lucyna:DD zawsze miałam przekręcane imię, a teraz jeszcze doszło nazwisko;)pozdrawiam serdecznie i ślę uśmiech, a chandra precz!!!
OdpowiedzUsuńCieszę, że spodobało Ci się to co przygotowałam na wymiankę, a co do chandry?! Chyba coś wisi w powietrzu, bo ja też chodzę jak "popętana"( moja babcia tak mówi). Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty, gratuluję! Kochana, przed świętami , nie ma czasu na chandrę, dzieci na wspaniałości gwiazdkowe czekają!
OdpowiedzUsuńnie daj się, jeszcze chwila i będzie wiosna !
OdpowiedzUsuń