Konik
"Z włóczki koń szydełkowy."
:)
Przytulaczek dla starszej, dumnie pręży się przy doniczce z owsem.
Co prawda owies dla kota, lecz i konik się załapie na małe skubanko.
:)
Oczka może mało konisiowe ale weny twórczej brak na jakiekolwiek zmiany.
Chociaż nie jest powiedziane, że zmian się nie doczeka.
W rozkroku kowbojskim, bo raczej stworzony do siedzenia, próbuje się godnie zaprezentować.
:)
Wykorzystałam wzorek z królika na korpus, łapki i nóżki.
W połączeniu dwóch włóczek różnej grubości dało to zupełnie inny efekt, zamierzony, szerokich kopytek.
Uszka i pyszczek to zupełna wolna amerykanka, czyli co w danej chwili się objawi w mojej głowie.
:)
Do grona moich szydełkowych pluszydeł dołączył zatem konisiowy arystokrata w muszce.
:)
Pozdrawiam gorąco
:)
P.S. Zmykam do kolejnej robótki, tym razem bardziej użytkowej.
:):):)
:) Fajny jest :) Wywoluje usmiech na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wyszedl.
OdpowiedzUsuńNie no, grzywę i ogon to ma zarąbiste, przystojniaczek aż miło popatrzeć, śliczności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Wspaniały! Rewelacyjny koń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uroczy Konio Ci wyszedł:-)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjazny konik ;-))
OdpowiedzUsuńDoskonały. Cóż za grzywa i ten ogon, i jaki wesoły.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Dorota
Konik jest śliczny.
OdpowiedzUsuńZ muchą mu do twarzy :) Fajna praca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń