Sobotnie rozmaitości

Będzie kwitnąco.
A to za sprawą krokusików w takich maleńkich flakonikach.
Zakup z Lidla, który przytargał mój mąż.
Straszliwie mi się te maleństwa podobają.



Ja natomiast wreszcie skończyłam komin recyclingowy dla mojej starszej.
Wcześniej były dwa małe, teraz jeden duży wedle życzenia.




Komplet do czapki , która powstała wcześniej.
:)

Mam mocne postanowienie wyrobić wszystko co zalega w moich koszykach i dopiero wtedy kupować nowe.
Nie wiem czy mi się to uda, jak długo wytrzymam gdy u Was rozmaitości podziwiam?
Bronię się jak mogę.
Pozdrowionka
:):):)


Komentarze

  1. Ja mam pełno produktów, zawsze obiecuję sobie je wykorzystać dopiero kupować nowe. Nic z tego, nie daje rady :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale kapitalna fotka główna! dopiero ją zobaczyłam! bossska!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaradna z Ciebie kobietka, po co kupować nową wełnę, kiedy można coś przerobić i będzie wyglądać jak nowe - piękny komin!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że pozostawiłeś po sobie ślad. Miło mi będzie gdy wrócisz tu jeszcze.

Popularne posty