Licznik
Dni mijają.
U mnie poza białym tygodniem, bolącym uchem, wstrząsami ziemi, przechodzącymi gwałtownymi burzami, uszkodzoną oponą, mętlikiem w pracy, przygotowaniem do przeprowadzki i kończeniem zaczętych robótek, panuje ogólna niechęć do wszystkiego.
Podejrzewam zmęczenie materiału.
Lecz nie o tym miało być.
Jak wskazuje tytuł posta będzie znów u mnie licznikowo.
Zatem:
próbujemy trafić w same "4"
i przesłać na maila "doriss@opoczta.pl zrzut ekranu.
Zabawa bez banerków dla moich czytelników.
Oczywiście jeśli trafi się nowa odwiedzająca będzie mi miło.
:)
Obecnie staram się pozszywać kawałek zielonej serwety.
Mam nadzieję, że niebawem będę miała co pokazać.
:)
Pozdrawiam mokro ;0
:):):)
Oj, u nas też dzisiaj pada, leje, siąpi, mży i znów leje. Do tego zimno, ciemno i nijako. Nic się nie chce robić, a mam wiele prac do wykończenia, chyba że mnie wcześniej ta pogoda wykończy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.