Bordowe co nieco.
Mały szybki hafcik w kolorze bordo.
Niebawem go wykorzystam do mojego kalendarza.
:)
Podczas hafcenia odezwała się we mnie wewnętrzna potrzeba zrobienia jeszcze paru koron, dlatego nie jest to chyba ostatni mój koronkowy wybryk.
:)
Tymczasem cierpię na:
1. notoryczny brak czasu;
2.brak chęci do czegokolwiek od pracy zawodowej poczynając;
3. katar z dziurki lewej, który przyplątał się dnia wczorajszego i jeszcze nie zlokalizowałam winnego tego przyplątania;
4. kołaczące po czaszce masę pomysłów, których obawiam się nie zrealizować z powodów ( patrz punkt 1.);
5. depresję zimową;
...
więcej pisać nie zamierzam coby nie dołować publiczności.
Przydałby się pewnikiem solidny kopniak w tyłeczek, zapędzający po prostu do roboty.
:)
Pozdrowionka
:):):)
Zawsze sluze pomoca, nadstawiaj sie! KOOOOOOOOOOOOOOOOP! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten motyw, ale sama jeszcze nigdy go nie haftowałam.
OdpowiedzUsuńoooo ja też ja też, z rozpędu, jak Cię zaraz huknę to popamiętasz;))) jeszcze żeby się chociaż lało z dwóch dziurek, to tylko z jednej i takie marudzenie i jeszcze winnego będzie szukać:))) kara będzie łagodna za punkt 4 i proszę się ładnie zabierać za wszystkie pomysły i nie szukać winnych!! depresji zimowej nie ma, a czas się znajdzie, głowa do góry!!!!! byle do wiosny Dorotko, jeszcze tylko luty, a to przecież z górki!!! a korona cudna i jutro proszę o zdjęcia kalendarza i innych cudnych rzeczy, które zrobisz!ściskam!
OdpowiedzUsuńU mnie prócz punktu 3 wszystko się zgadza :). Haft istnie królewski
OdpowiedzUsuńprzyszłam zobaczyć co z tym kalendarzem, ale widzę, że wczorajsze lanie nie pomogło! to może jakaś naleweczka z pigwy?:)
OdpowiedzUsuńLanie Justynko pomogło jak najbardziej. Kalendarz się suszy. Obiecuję zdjęcia w dniu jutrzejszym. :)
UsuńPiękny i bardzo elegancki:)
OdpowiedzUsuń