Kawka i inne...

Jeszcze raz powrót do moich pendibuli.
W całej okazałości wszystkie trzy razem.

I dla zobrazowanie wielkości -standardowa bobinka.

Przyleciały do mnie dwie kanwy z RR-kawowego, więc aby nie przetrzymywać wzięłam się od razu do pracy mimo ogromnego lenia, który się gdzieś tam wewnątrz panoszył.
Jakież było moje zaskoczenie kiedy hafcik rósł w oczach z minuty na minutę.
W taki sposób wczorajszego wieczoru powstała Cappuccino.

Tak szybko jeszcze nie haftowałam żadnej. Aż ma się ochotę na drugą.
Ale mała przerwa.
Dzisiejszy plan to stworzenie świecy zapachowej.
Mam nadzieję, że niebawem pochwalę się rezultatem.
:):):)

Komentarze

  1. Ślicznie wyszły te pendibuli! Nawet nie wiedziałam, ze tak to się nazywa!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. a czemu mnie tu nie ma?:D nawiedzam Cię znowu, bo jutro biorę się za pendibule, już przygotowałam duże kawałki kanwy, a to przecież takie maleństwo:D Ten duży wygląda jak ich matka:D ta kawa u mnie na kolejce, tak myślałam, że szybko pójdzie:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że pozostawiłeś po sobie ślad. Miło mi będzie gdy wrócisz tu jeszcze.

Popularne posty