Dyniowo.
Wczoraj odwiedziłam Edytkę i oczywiście bez torby zakupów się nie obyło.
No ale kto u Niej był, dobrze wie,
że do wszystkiego się oczy śmieją.
:)
Pojechałam po szydełko i plastikowe bombki,
aby przygotować się do robótek świątecznych,
oraz taśmy do planowanej torby.
A wróciłam....no właśnie, czego to ja nie kupiłam :)
:)
Po powrocie chciałam się zająć robieniem dyniek z bawełny,
z której powstały już podkładki.
Jednak jak pokręciłam się po pasmanterii i zobaczyłam dyńki Edytki,
to wiedziałam, że nie wyjdę stamtąd bez cienkich kordonków w pomarańczowych odcieniach.
I stało się...
Plan powrotny zrealizowany lecz nie z zasobów domowych,
a z poczynionych zakupów.
Jedna ma średnicę 5 cm, druga 7 cm.
Zawsze wracam od Edytki w świetnym nastroju,
u Niej po prostu jest INNY ŚWIAT.
Jak patrzę na zapełnione półki,
to pomysły na prace przygniatają mnie ilością.
Staram się panować nad tym,bo wiem, że czasu na realizację nie wystarczy.
:)
Dziękuję Edytce za miłą pogawędkę,
Wam dziękuję że zaglądacie.
:)
Pozdrawiam serdecznie
:):):)
Takie miejsca jak np u Edyty są lepsze niż niż najdroższy gabinet psychoterapii :) Dyńki urocze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę, bo ja takie zakupy muszę robić przez internet. W pobliskim miasteczku jest pasmanteria ale najczęsciej gdy o coś pytam to robią tylko duże oczy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRozumiem w pełni, zanim nie odkryłam pasmanterii Edytki, miałam to samo co Ty u siebie w mieście. W 100% nie zaniechałam kupna w necie, ale to nie to samo, co pomacać na "żywca".
UsuńPozdrawiam ciepło
Cudeńka. Idealne na jesień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kupię Ci torbę z napisem "Boże, spraw żebym kupiła tylko to po co przyszłam" :)))
OdpowiedzUsuńFajne dyńki, pozdrowionka:))
Oj przydałoby się, ale pewnie każda z nas tak ma.
UsuńPozdrawiam
D.
Albo Edytka mogłaby pakować zakupy do takich toreb:)))
OdpowiedzUsuńUdane zakupy to podstawa. Zrobiłaś cudowne dynie.
OdpowiedzUsuńNo to pochwal sie zakupami! :)
OdpowiedzUsuńCudne dynie :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się nie udało kupić tylko to, co muszę :-) Zawsze zakupy włóczkowe są większe od przewidywanych :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dyńki cudne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEch, u mnie jest taka pasmanteria, ale co z tego :( Jak wchodzę oczy się śmieją, ale portfel zatrzaskuje się z hukiem. Bo znając siebie, wydałabym fortunę, a trzeba przyznać, że te wszystkie cudowności nie są takie tanie, ech...
OdpowiedzUsuńAle dynie są super, zupełnie jak prawdziwe :)
Pozdrawiam
Bardzo ładne są te dynie .Ja też lubię wydawać pieniądze w pasmanterii ,tylko portfel prawie pusty :)). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObłędne są te dyńki :)) dla mnie szydełkowanie to czarna magia :P Podziwiam pomysłowość i talent :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń