Lipiec.


Z lipcowym Nelsonem zdążyłam.
"Rzutem na taśmę".


Można powiedzieć, że wychodzę na prostą.
:)
Pozdrawiam
:):):)

Komentarze

  1. No, no, trudny kalendarz, wiec gratuluje, ze na czas:)
    Mama juz pozmieniala wszystkie moje kalendarze w domu na sierpien, a ja gapa jeszcze najnowszego Wam nie pokazalam na blogu, a skonczylam haftowac ostatni miesiac chyba jeszcze w marcu:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Hafcik przyjemny, gdyby nie moje "kalectwo" i pozycja leżąca pewnie szło by lepiej.
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję ,że Ty tak nie leżysz zdechła jak ten kotek :)
    Zabawny hafcik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj prawie, ale pojawia się jakieś światło w tunelu.
    Pozdrawiam
    D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że pozostawiłeś po sobie ślad. Miło mi będzie gdy wrócisz tu jeszcze.

Popularne posty