"Mam chusteczkę..."
....w starym stylu.
Ozdobiona szydełkiem dla prawdziwej damy.
Nieco skromniejsze bez haftu i szydełkowych brzegów, tak naprawdę jeszcze niedawno w codziennym użytku, zanim nie wkroczyły jednorazowe higieniczne.
Jak szaleć to szaleć:
"...tak bym chciała damą być ach damą być..."
dlatego taką chusteczkę sobie sprawię.
:)
Teraz w bardziej przyziemnym temacie, lecz jakże ważnym dla ducha:
tzn. czytelniczym.
Na półce "czytamy" pojawiła się kolejna pozycja o wschodzie,
wschodzie Europy, nie słońca.
Polecam serdecznie "Zieloną sukienkę"
i przyłączam się do wspólnego "dziergania i czytania" z Maknetą.
:)
Pozdrawiam
:):):)
Jaka sentymentalna chusteczka dla prawdziwej damy
OdpowiedzUsuńJaka sentymentalna chusteczka dla prawdziwej damy
OdpowiedzUsuńSliczne takie chusteczki, ciekawa jestem tej ksiazki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzasami taką chusteczkę wkładam do wieczorowej torebki .
OdpowiedzUsuńŚliczna chusteczka :-) Wspaniała koronka.
OdpowiedzUsuńKiedyś, bardzo dawno temu, sama dziergałam takie koronki...
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna, chyba można powiedzieć, że niespotykana:) miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie chusteczki, delikatne i romantyczne. Ech, rzucić taką chusteczkę pod nogi jakiegoś dżentelmena (żeby jej nie podeptał hi hi)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Moja mam kiedyś takich chusteczek zrobiła całą masę :)
OdpowiedzUsuńOch jak mnie kuszą takie delikatne koronki... Tylko kto by ich używał?
OdpowiedzUsuńGdyby dobrze poszukać, to kilka chusteczek z materiału bym znalazła, co prawda bez koronek, ale jakie wiekowe.
OdpowiedzUsuńMam jedną ciotkę, która uwilebia takie chusteczki, to dla niej zawsze najlepszy prezent, kolejna obszydełkowana cieniutką koronką chusteczka :)
OdpowiedzUsuń