Kapturowy ocieplacz
Urodzinowy kaptur dla "Starszej" w wersji -kot.
Wykorzystałam dwa motki grubej włóczki.
Do szarości, która zalegała w szufladzie dokupiłyśmy melanż,
i powstał komino-kaptur zgodnie z projektem zainteresowanej, czyli przyszłego użytkownika.
Na szydełku 5,5 dziergało się piorunem.
Dzieło ukończone jubilatka zadowolona, co prawda tydzień wcześniej ale lepiej tak niż wcale.
Zakładka na dole i kocie uszy.
Wszystko wedle życzenia.
Bardzo fajnie się robiło ten ocieplacz, dlatego nie jest powiedziane, że będzie on ostatni.
Zobaczymy, może urodzi się w głowie kolejna wersja.
:)
Pozdrawiam
:):):)
Ty zdolniacho, rewelacja!!!! jestem ciekawa kolejnej wersji, mi już coś przyszło do głowy, ale jak zwykle do pośmiania się we dwoje;))))))))
OdpowiedzUsuńŚwietny komin. Bardzo pomysłowy, oryginalny i te uszka cudowne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały! Uwielbiam takie kapturki z uszami, a twój jest doskonały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetny ten ocieplacz, z takim nawet najsroższa zima nie groźna. Pozdrowienia :))
OdpowiedzUsuńOcieplacz świetny, uszka dodają mu uroku ;-)) Chętnie bym się nim otuliła ;-))
OdpowiedzUsuńŚwietny ocieplacz :) Rewelacyjny dobór kolorów, a wzór obłędny!
OdpowiedzUsuńWitaj. Zapraszam Cię na moją rozdawajkę w której sama wybierasz sobie nagrodę, trwa jeszcze tylko dwa dni :) http://lesia-rekodzielo.blogspot.com/2014/10/nowe-podusie-i-konkurs-dla-was.html Pozdrawiam Cieplutko :) - Lesia
OdpowiedzUsuńSuper:) Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuń