Dalszy ciąg lnu
Witam w niedzielne popołudnie.
Dziękuje za miłe pocieszające słowa.
Dziś wreszcie słoneczko poprawiło mi humor.
Zdecydowanie nie jestem jeszcze przygotowana na jesień, nawet tą złotą.
:)
Len jest już dla mnie łaskawszy.
Przybyło na nim troszkę krzyżyków.
Tak jak pisałyście niejednokrotnie, najgorzej jest zacząć, później już jakoś szybciej posuwają się prace.
:)
Aby jednak nie odkładać jesiennych przygotowań na ostatnią chwilę, zaczęłam już golfik z grubego Kotka ze starych zapasów.
:)
Trzeba się psychicznie nastawiać do szarugi.
:)
Pozdrowionka
:):):)
Świetnie Ci idzie!
OdpowiedzUsuńzapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za dalsze postępy! :)
OdpowiedzUsuńa to chyba ramka na zdjęcie?:))) już wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuń